piątek, 23 grudnia 2011

Oddech

Można czasem. Dzisiejszy dzień rozpoczął się najpiękniej, jak tylko mógł!
Potem zabawiała  rodzinę, potem wyłuskiwała pstrąga, a to jest robota skazańców. Potem poszła do kina. W kinie są światła po obu stronach i od góry też+20 min reklam. Nie była w kinie od dwóch lat i przez kolejne dwa też nie zamierza.
Są święta. I robimy tak,  żeby było dobrze.
A na koniec odbyła szczerą, niegłupią pogadankę. Dzięki  G.
Miało być dla przyjaciół.
I "Drive" polecam. Doskonała rzeźnia!

A poza tym nie uwolnię się od szczeniackiego:


Into the wild. Pragnę. Tylko, że Into the East!!

Brak komentarzy: