czwartek, 1 grudnia 2011

Ideologie

Świadomość mi byt określa. Bo nie na odwrót.
A skoro tak, to mój byt jest nieograniczony.
I co ja tu jeszcze robię??

Kiedy tylko się wyśpię, będę Afrodytą. Ale to pod warunkiem, że się wyśpię, a się nie zanosi!!
I byt nie będzie istotny. Mam ochotę coś rozwalić. Środek mi mówi, ze nie jestem już hipisem. I co zdecydowanie gorsze, wciąż poszukuję swojego spokoju buddyjskiego.
Jak komuś pierdolnę, to odzyskam. Spokój Buddyjski!  Ot co!

Aktualizacja o godzinie 14.
Nikomu jeszcze nie pierdolnęłam, a co za tym idzie, nie mam spokoju.
Muszę być jutro w pracy fizycznie. Wówczas odzyskam.
W weekend wchodzę na Drogę.

You can get addicted to a certain kind of sadness
Like resignation to the end. Always the end. 

Nic innego nie robię , tylko sobie wyobrażam! 
Sarkastyczne huehue. Chcę mgły.
I globusy dwa! 

Parafrazując: Wszystko, co kocham, jest w Gruzji.

Brak komentarzy: