No jak Was kocham, a kocham, bo hipisem byłam przecież. I w ogóle taką mam naturę. Agape.
I jako że Was kocham, lubię też z Wami rozmawiać.
Ale są takie chwile, kiedy lubię, ale nie za bardzo!
I dziś, kiedy zaległam na 2 godziny, co by zażyć lektury mym kaprawym okiem, komórka wygrywała melodie bez przerwy! A mi się lampka do czytania popsuła i nie wiem już, czy to ta lampka, czy ta wiecznie świecąca komórka, ale szlag trafił mnie skrajny!
"Słońce, miłość, muzyka" - nie!
Upraszam zatem o cichy wieczór. To mi przywróci mój spokój buddyjski.
Jutro do kontaktu bardzo zapraszam, a może i lampkę naprawię też.
Dziękuję!
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz