środa, 26 października 2011

Do ludzi

No jak Was kocham, a kocham, bo hipisem byłam przecież. I w ogóle taką mam naturę. Agape.
I jako że Was kocham, lubię też z Wami rozmawiać. 
Ale są takie chwile, kiedy lubię, ale nie za bardzo! 
I dziś, kiedy zaległam na 2 godziny, co by zażyć lektury mym kaprawym okiem, komórka wygrywała melodie bez przerwy! A mi się lampka do czytania popsuła i nie wiem już, czy to ta lampka, czy ta wiecznie świecąca komórka, ale szlag trafił mnie skrajny!
"Słońce, miłość, muzyka" - nie!
Upraszam zatem o cichy wieczór. To mi przywróci mój spokój buddyjski.
Jutro do kontaktu bardzo zapraszam, a może i lampkę naprawię też.

Dziękuję!

Brak komentarzy: