Czy ja mogłabym kiedyś normalnie coś? Cokolwiek?
Odpowiedź brzmi: Nie, kurwa nie mogę właśnie! Bo niesiona jakimś nieludzkim pierdolcem zawsze coś rozpierdolę, zepsuję, zgubię, zniszczę, rozwalę.
Położyć się powinnam i leżeć. Z domu nie wychodzić, nie komunikować się ze światem i nie daj boże iść w tango.
Bo pół miasta rozwalę, przeoram ćwierć plaży, będę strzelać z łuku do ptaków, powiem wszystkim, co o nich myślę konkretnie, a w międzyczasie jeszcze zdążę się zabić i wyjść za mąż.
Pogubię wszystko, co jest do zgubienia. Łącznie z głową.
Ja się zabiję chyba.
- Czy istnieje życie pozagrobowe?
- Wyłącznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz