czwartek, 7 czerwca 2012

Depresja to nie konik na biegunach

Mam ogonek w postaci kabla. Przywiązany do spodni.
Akumulator na środku "salonu".
Mnóstwo kasztelana...
Samochód gdzieś w Gdańsku.
Jestem na nogach od 7.30, bo się przyjaźnię z debilem.

Depresja.

A mogłabym dziś kwiatki sypać Panu w ofierze i uwielbieniu wielkim.
Ale mam depresję.

Brak komentarzy: