niedziela, 6 stycznia 2013

Error

W Nowym Roku Pańskim:
Komórka mi nie działa.
Internet nie działał.
Ale Przyjaciele działali.

Jak działali na Sylwestra, to się do dziś cieszę. Oni też ponoć.
Dla mnie prawdziwą radosną niespodziajką byli Ania z Sandim.
Gwyna się spodziewałam. Nie pamiętam, kiedy z rana poczułam zapach tak warzywnej jajówy!
Poza tym był (chwilowo) bezdomny Gac, a i permanentnie Reszta moja droga. Panie Rezyserzee.
Wyprane ręczniki i pościelówa się suszą. Pierwotny rozpierdolnik posprzątała Kasz.. Ania.

Hostel już zamknięty, bo nie otwarty z powodu zamknięcia. Do odwołania, czyli baardzo dłuuuugo.
Pozdrówek!

p.s. Kiedy zdjątka będą, to będą. To czas hindi. Czyli nienerwowo.
A siebie ogarnę też w podobnym czasie, tylko bardziej.
Bo wciąż się nie mogę uwolnić od S.Lema, który na pytanie:
- "Mistrzu, jak będzie wyglądała przyszłość?" Odpowiedział:
- "Będzie tak samo, tylko bardziej".
No to ja już jestem pełna obaw!

Brak komentarzy: