sobota, 8 grudnia 2012

Z życia wzięte

Dawno niewidziany Przyjaciel zaprosił mnie na swoje urodziny. Ucieszyłam się , a potem się wybrałam. Poznam nowych ludzi - pomyślałam. Przez chwilę poczułam się nawet nieswojo, założyłam włosy za lewe ucho.
Weszłam krokiem dostojnym i...wyczułam obecność Gaca. Potem usłyszałam Bila! A zza winkla wyłonił się piękny Kaszubek.

Może tak od razu wspólną miejscowczkę na komunalnym?? Pod płotem?
Jasna mać!!

Brak komentarzy: