Jestem nudnym rajem podatkowym. Ale jednocześnie Wielkim Księstwem, proszę o tym nie zapominać.
Będę rzygać, acz z szacunkiem
Ja: Przez chwilę byłam miastem. Ale nie służę windą, ani nie jestem przesadnie przyjazna. Summa summarum, cel wizyty i sama wizyta wynagrodziła to zadufane w sobie miasto. Dobrze było!
Ale pełną piersią odetchnęłam dopiero, kiedy usłyszałam "a pani tu nie stała!". Tak, to była odprawa do Gdańska, poczułam się o niebo lepiej. Owej Pani odpowiedziałam, że owszem nie stałam, ale gdyby nie zauważyła, stanęłam o krok za nią [ty durna pipo]. Welcome back tu OJczyzna.
A czy w ojczyźnie też musi napierdalać deszczem na okrągło??
p.s. Myślałam, że nabrałam ogłady językowej. Sawa? Taa, sawa. Va te faire foutre...
Jestem słowianką, wolę opierdolić, aniżeli się uśmiechać. I nic na to nie poradzę!!
Folią przykryte z powodu zamknięcia bardziej. Zamknięcie bardziej z powodu święta A.
Tak poradziłam, a kompletnie się nie znam. Ale znam siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz