czwartek, 12 kwietnia 2012

Refleksja POSTświąteczno-konsumpcyjna

Czy umyłeś okna na okoliczność zmartwychwstania? I czy rzeżuchę zasadziłeś też?

Czy dokonałeś najazdu Hunów na osiedlowy sklep i zagarnąłeś cały dostępny asortyment, nie oszczędzając tak pieczywa, jak i papieru toaletowego?
Czy miałeś skrajnie możliwie wypchany wózek dobrem wszelakim do wyrobu baby wielkanocnej potrzebnym, ale też i dobrem promocyjnym niepotrzebnym ci do obchodu świąt w ogóle, ale pośpiesznie wziętym w celu zaspokojenia konsumpcjonizmu?
Czy dostałeś ataku histerii, panicznego lęku przed głodem i apokalipsą, bo przecież przez dwa dni supermarkety wszystkie zamknięte były, więc dwieście kostek masła i dwie tony kartofli to jedynie minimalne zabezpieczenie przed śmiercią?
Czy od wtorku robisz już może zapasy na kurewsko długi weekend majowy, bo to chyba ostatnia chwila na to jest właśnie?

Brak komentarzy: